Wśród pobłyskujących szkieł
Rozbitych szyb
Niespodziewana rana
Nagłym poruszeniem
Otwiera oczy
W słonecznym dniu
Na pociemniałym niebie
Tęcza maluje drogę
Łukiem jej brwi
Do piekieł
Biegnące dni rozprasza
Purpurą ust, słowami
Nie znacząc wiele
Wobec pragnienia
Smakując dotyku
Snów zapruszonych
Na własne życzenie
Przez myśli szemrane
Pomiędzy wierszami
Zamiera i drży
Rozpuszcza włosy
Nad cieniem niemocy
Iskry spojrzenia
Przechodząc tak blisko
Że wiem gdzie
Spadając głód rozpali
Bardziej niż setki
Najczystszych serc
I jednak mocniej piecze
Gdy bez niej tkwię
Nie znając grzechu,
Spijania mgieł
Z nabrzmiałych chwil
Bezwstydnie mówiąc to


Ponieważ nie jest to forma blogu, a ta część jest najbardziej osobista, więcej tylko dla przyjaciół

                                                          MarekW

      Cóż powoduje człowiekiem, że jest w stanie wydusić z siebie słowa o które sam się czasem nie podejrzewa..... O dziwo większość emocji przeżywa się w ciszy swojego wnętrza. Są jednak chwile gdy jeśli to możliwe, pragniemy ująć w słowa to co miota duszą. Papier zniesie wiele i nawet jeśli nikt nie przeczyta tego co powstało, ta forma kreacji pomaga poznać samego siebie, wyrzucić to co kołacze się natrętnie, jak i komunikować się. Dziś w dobie technologicznych mediów ludzie zapominają po co im zdolność porozumiewania się czy w ogóle mózg. Zmienia się próg czułości sumienia, mentalność, postrzeganie wartości i związany z tym styl życia. Wielu przeżyć nie oddaje żadne słowo, obraz ani dźwięk. Moje teksty mogą być banalne, i nie zadaję sobie pytania czy dobre technicznie. Najważniejsze że wiem co wtedy myślałem, co robiłem, czego pragnąłem i doświadczałem a czego nie. Są jak zdjęcia w albumie, czasem przerysowane lub zamglone. Nie będę wskazywał ścieżek między wierszami które dla każdego odbiorcy powinny być indywidualne i z tego czerpię przyjemność, jak i mam nadzieję obdarowani.